czwartek, 8 lipca 2010

Wakacyjne Przygody...?

Wczoraj hmm... nie był to taki zwyczany dzień...
Około 10.30 poszłam do Gaja odebrać, już gotową kartę rowerową! Bardzo przypominała legitymacje... No ale do rzeczy przed 10.00 pojechałam no rowerze do mojej kuzynki i kuzyna. Zabraliśmy słoiki i pojechaliśmy koło piaskowni, do lasu. Weszliśmy głęboko w las... Nie było tam za dużo jagód. Mieliśmy wypełnione tylko dna słoików. Weszliśmy jeszcze głębiej i jeszcze, aż w końcu patrzymy -... Cały las Jagód! Zbieraliśmy je długo, bo od 10 h do 14 h... W każdym razie postanowiliśmy nie jeść za dużo Jagód. Chociaż były przepyszne?!! Myślicie, że nie ma poziomek?! Nieprawda, bo są! Słoik by się uzbierał..mmm... pyszności.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Może masz jakąś przygodę - napisz ją w komentarzu. Najlepszą przygodę opublikuje w blogu.
-----------------------------------------------------------------------------------------------

Przy okazji przepis na koktail truskawkowy!

Potrzebne są:
  • Truskawki
  • Jogurt Naturalny lub śmietana
  • cukier

Zmiksować truskawki z jogurtem natutalnym. Jeśli będzie gorzkie dosypać odrobinę cukru... Życzę wszystkim smacznego - można pić ten koktajl pycha! lub polać np. Makaron lub gofry.

Muszę już iść i pamiętajcie napiszcie w komie...:)

czwartek, 1 lipca 2010

DinoZatorLand

Obrazeczek na początek :)
Wczoraj razem z babcią i kuzynem byłam w ZatorLandzie. Jechaliśmy nie za długo, ani nie za krótko. Był duży tłok, bo to przecież wakacje. Kupiliśmy bilety, na których było napisane: ,,W cenie biletu atrakcja tajfun lub bonanza". Wiedziałam, że pójdę na tajfun, bo byłam już kiedyś w ZatorLandzie i byłam na tajfunie. Dobra, nie będę przerywać. Mieliśmy przewodnika, który opowiadał nam krótko i sensownie, przepraszam przewodniczkę. No i szliśmy po lesie w którym były dinozaury. Najbardziej podobał mi się sikający tyranozaur, tak to prawda podnosił ogon i sikał :D. Niektórzy byli cali mokrzy. Był też jeden dinozaur, tylko nie pamiętam jaki, ale w każdym razie bardzo pluł. I czeba było szypko przechodzić. Potem weszliśmy do muzeum dinozaurów. Potem były atrakcje. Odrazu wzięłam bilet i wsiadłam do wagonika z moim kuzynem. Zaczeliśmy się unosić w powietrze i zaczęło nas obracać na wszystkie strony. Było super. Bardzo miłe państwo dało mi i kuzynowi 2 bilety. No i oczywiście poszłam dwa razy na tajfun. Jak byliście w autodromie, to właśnie jak gdyby takie wagoniki były przyczepione do maszyny. Potem kupiłam loda włoskiego. Był bardzo duży, a potem się rozpłynął. W każdym razie był dobry.


Myśle, że odwiedzicie ZatorLand. Oczywiście on jest w Zatorze.

Tam jest cudownie i warto go odwiedzić.